Kulig
Dzięki dobrej pogodzie otaczały nas piękne widoki. Długimi serpentynami między Wisłą a Istebną dojechaliśmy do miejsca obok kompleksu Zagroń, przy którym czekały na nas już cztery wozy i osiem pięknych koni. Przy dźwiękach stukotu końskich kopyt i brzęczeniu dzwoneczków ruszyliśmy w głąb lasu. Jechaliśmy małą lekko ośnieżoną i zmrożoną dróżką. Trochę brakowało śniegu.
W Lalikach czekał na nas grill z kiełbasą, karczkiem, kaszanką, ziemniakami, chlebem, smalcem, kawą, herbatą. Jedzenie było przepyszne i bardzo chętnie braliśmy dokładki. Laliki to bardzo piękna miejscowość położona w górach. To była niezapomniana przygoda. Bardzo nam się podobało.
fot. Jolanta Górny, Katarzyna Gwiżdż, Elżbieta Lubańska