W rytm bębna
Rytmiczną afrykańską muzyką rozpoczęło się przedstawienie Teatru Pracowni Kwadryga pt. „Afrykańska historia”, które mieliśmy okazję obejrzeć 14 lutego w Domu Żołnierza. Pani Ewa Polak-Walesiak i jej mąż, Chrispin Mkwaideu, Kenijczyk poruszali lalkami – murzynkami. Robili to w naturalny sposób tak, że lalki poruszały głowami, rękami i nogami, tańczyły i grały na bębnie. Przedstawiały historię pewnej miłości między dziewczyną zamkniętą w tam-tamie, a ubogim młodzieńcem, który dzięki jej magicznej mocy staje się bogaty, ale tego nie docenia. Chrispin Mkwaideu wystukiwał na bębnie afrykańskie rytmy, jednocześnie śpiewając w swoim ojczystym języku. Po spektaklu pani Ewa Polak-Walesiak zaprosiła nas do zabawy. W rytm głośnej muzyki wszyscy tańczyli, jak kto umiał. W przerwach można było coś zjeść lub napić się. Podczas imprezy było bardzo wesoło. Wszyscy świetnie się bawili. Pod koniec dołączyli do nas instruktorzy, którzy tańczyli i wygłupiali się, jak nastolatki. Zabawa się udała. Niechętnie rozeszliśmy się do domów.
Sylwestra
Taneczny parkiet
Nagle zabrzmiały pierwsze nuty, część uczestników pojawiła się na parkiecie, zaczęli tańczyć. Ktoś wpadł na pomysł, aby zgasić światło. Zrobiło się dość romantycznie, tylko blask ze sceny padał na parkiet. Wychowawcy przygotowywali poczęstunek. Muzyka była taneczna i skoczna, instruktorzy przyłączyli się do balu. Mimo, iż nie było konkursów i zabaw, było sympatycznie i miło. Rozmowy wirowały wraz z tańcem, a nogi porywała rytmiczna muzyka. Walentynki szybko się skończyły, pozostały wspomnienia.
Grażka