Wiosenny tor saneczkowy
W piątek 26 kwietnia uczestnicy pracowni fotograficznej wybrali się do Cygańskiego Lasu. Było słonecznie i ciepło.
– Tematem dzisiejszego pleneru są zdjęcia portretowe i zdjęcia lasu – powiedział instruktor.
Udaliśmy się w stronę toru saneczkowego, a właściwie to do tego, co z niego zostało, bo tor popadł w ruinę i od wielu lat nie jest używany i nie jest naprawiany. Podejście do toru było pod górę i wymagało sporej siły. Pan Krzysztof sporo się namęczył zanim mnie wypchał na miejsce. Byłem w tym miejscu po raz pierwszy. Zaczęliśmy robić sobie zdjęcia nawzajem, potem zdjęcia drzew i toru saneczkowego. W lesie było widać wiosnę. Kwitły kwiaty. Trawa się zieleniła. Kuba robił jak zwykle zdjęcia kwiatom. Potem poszliśmy zobaczyć stary stół ołtarzowy, przy którym spotykali się Ewangelicy na tajnych nabożeństwach w czasach kiedy byli prześladowani za swoje poglądy. Do tego miejsca było bardzo ciężko dotrzeć. Ścieżka była nierówna i pod górę, a do tego w niektórych miejscach było pełno liści, które zalegały tam od jesieni. Zrobiliśmy zdjęcia. Po krótkim odpoczynku, wybraliśmy się na Błonia. Trasa nie była łatwa. Trzeba było zjechać ze stromej górki. Michał sfotografował jak pan Krzysztof mnie zwozi. Śmialiśmy się, że Michał liczył na to, że spadnę z wózka, a on to sfotografuje. Na placu zabaw na błoniach Kuba z Michałem wspinali się na linach. Po drodze na parking zatrzymaliśmy się w miejscu, w którym są usypane wzniesienia, na których co roku są organizowane pokazy militarne. Asia, Michał i Kuba weszli na jedno z nich a ja z panem Krzysztofem zrobiłem im zdjęcia.
– Arek, zrób jeszcze zdjęcia drzew – powiedział instruktor. Po powrocie na warsztat szukaliśmy w Internecie informacji o Cygańskim Lesie, bo interesowało nas dlaczego tak się nazywa. Później zrzuciliśmy zdjęcia z aparatów do komputera. Obejrzeliśmy.
– Dzisiejsze zadanie zostało dobrze wykonane – powiedział pan Krzysztof.
Fajny był ten plener. Byliśmy w miejscach, w których jeszcze nie byłem i pogoda nam dopisała.
Arkadiusz Gołuch