Bez słów
Od 10 do 14 lutego w pracowni artterapii naszego warsztatu odbywały się zajęcia teatralne pod hasłem „Teatr bez słów – skarbiec kreatywności”. Wzięło w nich udział dziesięć osób – uczestników WTZ. Zajęcia poprowadziły dwie instruktorki: Christine Merz z Niemiec i Sandra Passarello z Włoch.
– Wszyscy siedzieliśmy w kółku. Sandra pokazała nam, że z papieru można zrobić rozmaite figury. Trzymaliśmy w rękach gazety. Powoli robiliśmy z nich szelest. Coraz głośniej i głośniej. Aż w końcu pojawił się wiatr.
AniaGołąbek
– Nauczyłam się wyzwalać swoje emocje. Płacz. Krzyk. Śmiech. Te zajęcia były dla mnie nowym doświadczeniem. Pokazywały jak się porozumieć bez słów. Wychodziło mi to fajnie. Cały czas patrzyłam uważnie na Sandrę i na Chrystine, co robią. Bardzo dobrze się czułam w ich towarzystwie.
Monika Szlauer
– Naśladowaliśmy odgłosy zwierząt. Zrobiliśmy z gazet maski. To było zabawne. Wygłupialiśmy się. Kolega naśladował wilka a ja Czerwonego Kapturka. Śpiewaliśmy po niemiecku. To były wesołe zajęcia.
Asia Sakaluk
– Na początku myślałem, żeby zrezygnować z tych zajęć, bo miałem problem się skupić, ale z każdym następnym dniem było coraz lepiej. Na jednych zajęciach byliśmy podzieleni na dwie grupy. Jedna naśladowała wiatr, a druga drzewo. Czasem był problem z komunikowaniem się. Nie mieliśmy tłumacza. Trzeba było uważnie patrzeć, słuchać a czasami domyślać się, o co chodzi. Myślę, że warto uczestniczyć w takich zajęciach. Można nauczyć się rozładowywać swoje emocje.
Jakub Baszak